Lekarze Bez Granic apelują o "zdecydowane działania". "Nie ma czasu"

Strefa Gazy
Chaos w punktach dystrybucji żywności w Strefie Gazy
Źródło: Reuters
Przedstawiciele Lekarzy Bez Granic w liście otwartym do unijnych przywódców piszą, że "wojnie w Gazie pozwolono stać się jedną z najbardziej okrutnych, śmiertelnych i bezlitosnych wojen przeciwko ludziom". Zaapelowali do nich o konkretne działania, dotyczące między innymi zwiększenia liczby ewakuacji medycznych. Podkreślili, że "nie ma czasu na wahanie i na nieludzkie podwójne standardy".

Organizacje międzynarodowe ostrzegają, że sytuacja humanitarna w zrujnowanej Strefie Gazy jest najgorsza od rozpoczęcia wojny. ONZ alarmowała pod koniec maja, że wszystkim mieszkańcom Strefy Gazy grozi głód. Izrael przez ponad 11 tygodni blokował dostawy pomocy. Transporty wznowiono, ale według grup pomocowych są one wciąż niewystarczające.

Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 roku, gdy Hamas najechał południe Izraela, zabijając około 1200 osób, a 251 porywając. Kilkudziesięciu zakładników wciąż pozostaje w rękach terrorystów. Według danych kontrolowanej przez Hamas administracji w wyniku izraelskiego odwetu zginęło dotychczas ponad 55,2 tysiąca Palestyńczyków.

"Jedna z najbardziej okrutnych, śmiertelnych i bezlitosnych wojen"

W związku z sytuacją humanitarną w Strefie Gazy organizacja Lekarze Bez Granic skierowała w poniedziałek list otwarty do przywódców państw członkowskich Unii Europejskiej oraz przewodniczących instytucji Unii Europejskiej.

Przedstawiciele organizacji piszą, że "wojnie w Gazie pozwolono stać się jedną z najbardziej okrutnych, śmiertelnych i bezlitosnych wojen przeciwko ludziom". "Domy, szpitale, targi, wodociągi, drogi i sieci energetyczne w Gazie zostały zniszczone przez siły izraelskie, nie przez nieuwagę, lecz z rozmysłem. To, czego jesteśmy świadkami, to wykalkulowane unicestwienie systemów, które podtrzymują życie. Jest to czystka etniczna opakowana w retorykę obrony bezpieczeństwa, przeprowadzanej przy całkowitym braku poszanowania dla międzynarodowego prawa humanitarnego oraz praw człowieka" - napisano. 

"Niedawne retrospektywne badanie śmiertelności, przeprowadzone przez Lekarzy bez Granic oraz nasz oddział epidemiologiczny Epicentre, pokazało, że od 7 października 2023 roku niemal dwa procent naszego personelu w Gazie oraz osób w ich gospodarstwach domowych zmarło. Trzy czwarte z nich zginęło z powodu urazów związanych z działaniami wojennym" - przekazano.

"Ten współczynnik jest spójny z danymi Ministerstwa Zdrowia w Gazie, które informuje, że do 4 czerwca 2025 roku w Gazie zostało zabitych 55 000 osób. W badaniu Lekarzy bez Granic 40 procent osób zmarłych z powodu obrażeń to dzieci poniżej 10. roku życia. Ten brak poszanowania dla życia cywilów wskazuje, że wojna prowadzona przez Izrael to wojna całkowicie przeciwko Palestyńczykom" - czytamy dalej.  

Chaos w centrum dystrybucji GHF
Chaos w centrum dystrybucji GHF
Źródło: Reuters

"Systemowy brak poszanowania dla międzynarodowego prawa humanitarnego"

Lekarze Bez Granic piszą dalej w liście, że "pomoc humanitarna wykorzystywana jest jako broń". "Używa się jej jako formy nacisku, aby przymusowo przesiedlić ludzi, osiągnąć cele wojskowe lub jest całkowicie blokowana. Pomoc humanitarna nie jest kartą przetargową. To ostatnia deska ratunku. Odmawianie jej to kara zbiorowa – zbrodnia wojenna" - stwierdzają przedstawiciele organizacji.

Przypominają też, że od października 2023 roku opieka zdrowotna była "nieustannie atakowana".

"Personel Lekarzy bez Granic i pacjenci byli zmuszeni do opuszczenia co najmniej 18 różnych placówek medycznych i doświadczyli 50 incydentów, w tym ataków z powietrza na szpitale, pocisków czołgowych wystrzelonych w schronienie na obszarze wyłączonym z działań zbrojnych, ofensyw naziemnych na ośrodki medyczne, ostrzelania konwojów. 11 naszych pracowników zostało zabitych" - informuje personel.

"Nie jesteśmy w tym doświadczeniu wyjątkowi, ataki te dzieją się w całym sektorze pomocy humanitarnej. Są częścią systemowego braku poszanowania dla międzynarodowego prawa humanitarnego, w tym Rezolucji 2286 Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych dotyczącej ochrony misji medycznej" - czytamy dalej.

"Lekarze bez Granic, podobnie jak wiele innych organizacji, wielokrotnie wzywali do natychmiastowego i bezwarunkowego zawieszenia broni, nieograniczonego dostępu pomocy humanitarnej oraz przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego – w tym w odniesieniu do placówek medycznych i personelu medycznego – przez wszystkie strony konfliktu, w tym Hamas. Ale wojskowa ofensywa przeciwko oblężonym ludziom trwa nadal i z każdym dniem staje się coraz bardziej brutalna" - zwracają uwagę przedstawiciele organizacji.

Zachodni Brzeg i Strefa Gazy
Zachodni Brzeg i Strefa Gazy
Źródło: PAP

"Nie ma czasu na nieludzkie podwójne standardy"

Przedstawiciele organizacji podkreślają, że "nie ma czasu na wahanie i na nieludzkie podwójne standardy".

"Wasze słowa i działania to sprawdzian wiarygodności i przywództwa. Teraz nadszedł moment, który określi waszą spuściznę i zadecyduje, czy prawo mające na celu ochronę ludności cywilnej podczas wojny ma jakiekolwiek znaczenie. Wymaga to odwagi politycznej, odpowiedzialności prawnej i moralnego zaangażowania. Skala cierpień w Strefie Gazy wymaga czegoś więcej niż tylko pustej retoryki" - zwracają się do unijnych decydentów. I dodają, że "każde opóźnienie, każda niejednoznaczność i każda polityka, która pozwala tej machinie zniszczenia działać bezkarnie, jest aktem współudziału".

Na koniec listu przedstawiciele organizacji wzywają Unię Europejską i jej 27 państw członkowskich do podjęcia "zdecydowanych działań i wykorzystania wpływów", jakie mają do dyspozycji w przypadku Izraela, w celu zniesienia blokady pomocy humanitarnej, obrony działań humanitarnych czy zwiększenia liczby ewakuacji medycznych. 

"Ile jeszcze dzieci, kobiet i mężczyzn musi zginąć zanim zaczniecie działać zdecydowanie?"

Oprócz skierowania listu otwartego sekretarz generalny Lekarzy Bez Granic Christopher Lockyear wystąpił w poniedziałek na konferencji prasowej w związku z zaplanowanym na 23 czerwca posiedzeniem ministrów zagranicznych państw Unii Europejskiej, podczas którego omówiony zostanie między innymi przegląd umowy stowarzyszeniowej UE–Izrael, regulującej relacje polityczne i gospodarcze między obiema stronami.

- Ile jeszcze dzieci, kobiet i mężczyzn musi zginąć albo zostać wydobytych spod gruzów, zanim zaczniecie działać zdecydowanie? Czy nadal będziecie ograniczać się do pustych oświadczeń o "zaniepokojeniu" sytuacją w Strefie Gazy? – pytał Lockyear.

- Proszę kraje Unii Europejskiej, aby pokazały, że solidarność to nie tylko słowa, lecz także działania i gotowość do wzięcia odpowiedzialności – zaapelował.

Pod koniec maja szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas zainicjowała procedurę rewizji tej umowy, uzyskując poparcie większości państw członkowskich. Z wnioskiem jako pierwsza wystąpiła Holandia, argumentując, że trwająca trzy miesiące blokada pomocy humanitarnej dla Gazy przez Izrael narusza zobowiązania wynikające z prawa międzynarodowego.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: